Miasto, które dźwignęło się z ruin
Vijećnica – budynek ratusza w Sarajewie jest imponujący. Ogromny gmach w stylu neoorientalnym, pomarańczowo-żółta elewacja, mauretańskie kolumny i łuki, ozdobniki na dachu. Majestatyczny i oryginalny.
Gdy podejdzie się bliżej, zachwyt ustępuje jednak niedowierzaniu. Dopiero wtedy zauważa się okna zabite deskami, spalone framugi, odpadający tynk i ściany poznaczone śladami kul i pocisków. Jeden z najbardziej charakterystycznych budynków miasta stoi nieużywany, z wnętrzem wypalonym do cna, niemy świadek oblężenia Sarajewa.
– Coś wam pokażę – mówi Izet, nasz przewodnik po mieście. Prowadzi nas wzdłuż blaszanego płotu odgradzającego dostęp do ruiny. Dochodzimy do frontu budynku i Izet znika w szczelinie ogrodzenia. Z duszą na ramieniu idziemy za nim, zastanawiając się, czy jakiś kawałek ściany zaraz nie wyląduje na naszych głowach. Wchodzimy po zarzuconych gruzem schodkach prowadzących do głównego wejścia do budynku. W miejscu drzwi widnieją deski. Nasz przewodnik wskazuje na tabliczkę na ścianie. „W tym miejscu znajdowała się Biblioteka Narodowa. Podczas oblężenia w 1992 roku Serbowie spalili 2 miliony zebranych tu woluminów dokumentujących wielokulturową tradycję Bośni i Hercegowiny”.
– Cała nasza spuścizna narodowa poszła z dymem – mówi Izet. – Celowali w Vijećnicę z premedytacją. Po mieście fruwały spopielone kartki, fragmenty tekstów i niedopalone okładki. Rozsypywały się w proch.
Słowa Izeta uświadamiają nam, że 13 lat po zakończeniu oblężenia Sarajewa dawne konflikty wciąż dzielą Bośniaków i Serbów. Jednak oprócz spalonej biblioteki, ruin...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta