Koniec z płacową urawniłowką na Kubie
Od sierpnia Kubańczycy mają być opłacani w zależności od wykonywanej pracy i jej efektów
„Była tendencja, by wszyscy dostawali tyle samo, taki płacowy egalitaryzm nie jest wskazany” – tłumaczył w wywiadzie dla organu partii komunistycznej „Granma” wiceminister pracy Carlos Mateu. „Pracownik zarobi tyle, ile jest w stanie wyprodukować” – dodał.
Pierwszy wiceprezydent Kuby José Ramon Machado poszedł dalej. – Nie trzeba się bać wysokich płac, jeśli idą za nimi konkretne wyniki – przekonywał na konferencji aktywu partyjnego w Hawanie. Zastrzegł, że nie chodzi o rozdawanie ludziom pieniędzy, ale jego słowa i tak uznano za obrazoburcze w kraju, w którym nikt nie przyznawał się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta