Znacznie więcej niż tylko kołysanka
Przebój „Summertime” potrafią zanucić wszyscy. Mało kto jednak wie, że ta najsłynniejsza kołysanka świata, wykonywana przez gwiazdy muzyki pop, rocka i jazzu, w oryginale jest operową arią. Od niej Gershwin zaczął pracę nad „Porgy and Bess„
Kiedy George Gershwin zaczął pisać tę operę, był już człowiekiem sukcesu. Jego musicale królowały na Broadwayu, za muzykę do filmu otrzymywał gigantyczne na owe czasy honorarium – 100 tys. dolarów. Odbył triumfalne tournée po Europie, skomponował „Błękitną rapsodię” i „Amerykanina w Paryżu”. Brakowało mu tylko jednego: przekonania, że jest kimś więcej niż autorem łatwych przebojów.
Dlatego od lat nosił się z zamiarem stworzenia poważnego dzieła scenicznego. Był jednak zbyt wielką indywidualnością, by, wkraczając w świat dostojnej opery, wzorować się na wielkich poprzednikach. Wniósł zaś to, co było jego żywiołem – jazzujące rytmy, żywe melodie i całkowicie obcą do tej pory operze muzykę czarnoskórych Amerykanów.
Inspirację znalazł w bestsellerowej w latach 20. ubiegłego wieku powieści Du Bose Heywarda „Porgy”, przerobionej potem na sztukę. O pozyskanie praw do niej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta