Realpolitik po omacku
Zgłaszając poważne aspiracje na forum europejskim, nieraz narażając się możnym tego kontynentu, nie możemy sobie pozwolić, aby nasza polityka była ślepa – pisze politolog
Polska ma ambicję odgrywania znaczącej roli na arenie międzynarodowej. Chcemy kształtować politykę wschodnią UE, wpływać na sytuację na Kaukazie, rozdawać karty w Europie Środkowej. Byłoby nam zdecydowanie łatwiej realizować te cele, gdyby istniało w Polsce rozbudowane zaplecze eksperckie dla polityki. Niestety, jedynie nieliczne instytucje zajmują się nią profesjonalnie, a kadry ekspertów przedstawiają się skromnie. To większy problem dla polityki zagranicznej niż jej uwikłanie w partyjne spory. Na tym przykładzie widać doskonale słabość polskiej politologii, mizerię debaty publicznej i krótkowzroczność polityków.
Piewcy i propagandziści
Jeśli w jakiejś dziedzinie nauki postulat zerwania z komunistyczną przeszłością był szczególnie zasadny, to właśnie w naukach politycznych. W PRL były one poddane ideologicznej presji, a weryfikacji kadr dokonywano bynajmniej nie pod kątem merytorycznych zdolności. Jak zwykle zdarzały się wyjątki i nie każdy politolog, który zaczynał karierę przed rokiem 1989, musi się wstydzić swej przeszłości.
Niemniej wielu niegdysiejszych piewców RWPG i Układu Warszawskiego w wolnej Polsce mogło bez przeszkód kontynuować pracę dydaktyczną, często wspinając się na szczyty akademickiej hierarchii wydziałów politologicznych. Niektórzy z nich profilaktycznie nawrócili się na UE i NATO, ale w parze z neofickim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta