Wiem, jak zrobić kasowy hit
Razem z reżyserem Tomaszem Koneckim zrealizował film „Ciało”, który w 2003 r. obejrzało 320 tys. osób. „Testosteron” przyciągnął 1,4 mln widzów, „Lejdis” – 2,6 mln. Remake „Lejdis” chcą robić Grecy, Portugalczycy i Rosjanie
Rz: Niedawno powiedział pan: wiem, jak kręcić filmy, które docierają do ludzi.
Andrzej Saramonowicz: Patrząc na listy kasowych przebojów ostatnich lat, mam chyba prawo twierdzić, że umiem opowiadać historie, które publiczność interesują. W Polsce niewielu filmowców pracuje dla widzów. Większość z niezrozumiałą dla mnie pychą powtarza, że tworzy dla siebie. My z Tomkiem Koneckim odczuwamy wielką satysfakcję, że tylu ludzi bawi się na naszych komediach.
Komediami chyba najłatwiej zdobyć masową publiczność?
To oczywiste. Ale każdy film – żeby zdobyć miliony widzów – musi być intensywny, trzymać widza w napięciu, oddziaływać na jego emocje. Kiedy napisałem scenariusz „Ciała”, słyszałem od producentów: „Z tego materiału można zrobić cztery fabuły”. A ja chciałem, żeby widz dostał to wszystko w jednym obrazie. Najważniejsze, by nie nudzić.
To recepta na kasowy sukces?
Pierwszy warunek. Kolejny to sprawność. Polskie kino musi się dziś konfrontować z produkcją światową. Nasi scenarzyści, reżyserzy, montażyści, dźwiękowcy nie zawsze są sprawni, a widz, płacąc za bilet, chce dostać produkt najwyższej jakości.
Z aktorami z telenowel?
Czuję drwinę. A to nie działa tak prosto. Do kina, jak to określają krytycy:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta