Jak wyrwać państwo z rąk neoliberalnych technokratów
Neoliberalne elity korzystają z państwa tylko wtedy, gdy jest im ono potrzebne jako źródło stabilności, skarbonka pozwalająca przerzucić koszty działalności na podatników – pisze publicysta
Dziś wciąż nie jest jasne, czy kryzys na giełdach już się skończył, czy może czeka nas jeszcze dłuższy czas zawirowań i niepewności. Nawet jeśli giełdy się ustabilizują, ciąży na nas obowiązek zrozumienia, co właściwie się stało. Brak refleksji nad przyczynami obecnego kryzysu sprawi, że łatwo powtórzymy stare błędy w przyszłości. Zwolennicy neoliberalizmu przekonują, że podstawowy problem to nadmiar państwa. Dylemat mniej czy więcej państwa odwraca nas jednak od głębszej przyczyny kryzysu, którą jest deficyt demokracji.
Gdzie szukać przyczyn?
Źródeł obecnego stanu rzeczy należy poszukiwać przede wszystkim w okresie rządów Billa Clintona, który stworzył warunki dla powstania casino economy – gospodarki hazardzistów. Od początku swojej kadencji prowadził on politykę zmierzającą do deregulacji i wzmocnienia instytucji finansowych. W 1999 roku Clinton podpisał Financial Modernization Act. Ustawa ta znosiła ograniczenia funkcjonujące w USA od czasu wielkiego kryzysu. Rozmontowanie dawnych regulacji znosiło bariery bezpieczeństwa między działalnością banków komercyjnych, firm ubezpieczeniowych i banków inwestycyjnych.
Złe kredyty generowane przez kredytodawców były przekształcane na obligacje, które sprzedawano rozmaitym instytucjom finansowym. Chodziło o zmniejszenie ryzyka przez podzielenie się nim z innymi. Ten system doprowadził...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta