Warszawiacy szturmowali targi pracy
Lepiej zostać pokojową w Bristolu czy strażnikiem miejskim? A może wyjechać za granicę? Na targach pracy można było wybierać z ośmiu tysięcy ofert.
V Międzynarodowe Targi Pracy odbyły się w Pałacu Kultury. Zaprezentowało się 135 wystawców, w tym 47 z zagranicy, głównie z Belgii, Holandii i Luksemburga.
Zainteresowanie było ogromne – przez cały dzień stoiska odwiedziło kilka tysięcy osób. – Przyszłam tu, bo niedługo kończę studia – mówi Marta Gołąb. – Cieszę się, że jest tyle ofert. Mimo kryzysu jest w czym wybierać.
– Szukamy głównie przedstawicieli handlowych i osób do telesprzedaży – mówi Gabriela Szczepańska z Netii. – Zebraliśmy trochę ciekawych CV, ale do stoiska przychodzą często ludzie bez doświadczenia, wykształcenia, szukają niewymagającej pracy.
Anna Śliwińska z hotelu Bristol zauważa, że na tegorocznych targach pojawiło się wiele osób, które wróciły z Wielkiej Brytanii. – Zdobyli doświadczenie, podnieśli swoje kwalifikacje i uwierzyli, że teraz znajdą pracę w Polsce – mówi. Następne targi już za rok.