Nie kwoty są istotne, ale efekty, za jakie wynagradzamy menedżerów
Rozmowa z Beverly Behan, dyrektor praktyki Board Effectiveness Hay Group w Nowym Jorku
Rz: Wynagrodzenia menedżerów znalazły się ostatnio w centrum zainteresowania zarówno polityków, jak i mediów. Czy Pani zdaniem, szefowie firm zarabiają dziś za dużo?
Beverly Behan: Mówiąc o wynagrodzeniach menedżerów, zwraca się głównie uwagę na duże cyfry. One rozpalają wyobraźnię. Tymczasem zasadniczy problem tkwi gdzie indziej: czy dana osoba rzeczywiście przyczyniła się do wzrostu wartości firmy w porównaniu do rynku.. Jeśli tak, wysokość jej wynagrodzenia nie powinna być tematem do dyskusji, uzasadnia ją w pełni kondycja przedsiębiorstwa. Istotne jest też to, co chcemy motywować wysokością płacy: czy ryzykowne zachowania, czy dbałość o wzrost wartości firmy w długim terminie. Weźmy przypadek Lehman Brothers. Znajdowali się pod stałą presją bicia rekordów bez względu na okoliczności. Jeśli kultura korporacyjna zmusza cię do zwiększania sprzedaży każdego roku o 20 procent, podejmujesz ryzykowne, krótkowzroczne decyzje, bo wiesz, że za to możesz liczyć na spory bonus. Nie martwisz się, co będzie w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta