Odyseja wizjonera kina
Od jutra na ekranach „Spotkania na krańcach świata” Nowy dokument Wernera Herzoga to fascynujący portret Antarktydy
Amerykańska Fundacja Nauki zaprosiła Herzoga, by sfilmował lodowy kontynent i życie ludzi w bazie naukowej McMurdo. Ale w zamyśle reżysera to nie miał być jeszcze jeden dokument przyrodniczy, których pełno jest w telewizji.
Herzog informuje o tym widza już od pierwszych scen, gdy zapowiada, że nie zamierza opisywać „harmonijnego życia ludzi w otoczeniu pluszowych pingwinów”. I z właściwą sobie ironią pokazuje... stadko pingwinów. Jedne idą na północ, reszta na południe. Zostaje tylko jeden. Rozgląda się. I na przekór wszystkim rusza w stronę gór.
Można tę scenę potraktować jedynie jako komediową wstawkę. Jednak według mnie wyraża ona przede wszystkim postawę samego Herzoga wobec świata. Od czasu, gdy ten urodzony w 1942 roku filmowy samouk opuścił jako nastolatek swoją wieś przy granicy z Austrią, zawsze szedł własną drogą. Uciekał od społeczeństwa i wielkich skupisk miejskich.
Droga pod prąd
W amazońskiej puszczy kręcił fabuły – m.in. „Aguirre, gniew Boży” (1968) i „Fitzcarraldo” (1982) – w których jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta