Zdążyć przed Panem Bogiem
Kiedy z Rafaelem Scharfem nawiązałem kontakt (czy on nawiązał ten kontakt ze mną), nie pamiętam. Nieliczne zachowane od niego listy datowane są od 1977 roku – pamiętam, że częściej niż listownie porozumiewaliśmy się telefonicznie; dwa albo trzy razy spotkaliśmy się gdzieś na terenie Niemiec. Myślę, że przy okazji jakichś kongresów.
Rafael Scharf, przez przyjaciół zwany Felkiem, mieszkał w Londynie. Był prawnikiem, który ukończył przed wojną studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Był polskim Żydem – nie wiem, jak uniknął zagłady (nie śmiałem go o to pytać), i jak znalazł się w Anglii. Przyznam się, że również nie wiem (a może nie pamiętam), czy w Londynie miał kancelarię adwokacką, czy swe dochody czerpał z innych źródeł. W każdym razie był człowiekiem zamożnym, bardzo ruchliwym, utrzymywał szerokie kontakty z polskim emigracyjnym światem kultury i różnymi jego ośrodkami, z prasą polonijną, należał do naczelnych władz Międzynarodowego Stowarzyszenia im. Janusza Korczaka mającego swą centralną siedzibę w Niemczech, miewał gościnne odczyty na uniwersytetach (jak wiem: na pewno na niemieckich). Myślę, że poznałem go osobiście na jednym z „korczakowskich” zjazdów.
Oto jego list:
Rafael Scharf
Londyn, 28 maja 1985
52 Temple Fortune Hill
London N. W. 2
Szanowny Panie Włodzimierzu,
Stukam parę słów w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta