To nie będzie taniec z gwiazdami
Jedni twierdzą, że to będzie cyrk, inni, że walka, jakiej nie było. W nocy z soboty na niedzielę w Las Vegas poznamy odpowiedź
Kiedy Manny Pacquiao wychodzi na ring, ulice na Filipinach pustoszeją. Podczas walki nie ma niebezpiecznych miejsc w tym kraju. Wszyscy, w tym kryminaliści, chcą obejrzeć występ bohatera. Nie ma też podziałów religijnych, zarówno katolicy, jak i muzułmanie są jego fanami. Miał 12 lat, kiedy rzucił szkołę i zaczął zarabiać, sprzedając na ulicach papierosy. Dwa lata później wsiadł na statek i bez zgody matki popłynął do Manili, bo wierzył, że tam czeka go lepsza przyszłość. Pierwszą zawodową walkę stoczył w wieku 16 lat, a dwa tygodnie przed 20. urodzinami został mistrzem świata. Wtedy mógł wrócić tam, skąd uciekł.
Jest religijny, wierzy, że celem życia nie jest tylko zarabianie pieniędzy. Ma misję do spełnienia – pomaganie innym. I pomaga na każdym kroku, dlatego jest tak kochany. Prezydent Filipin Gloria Macapagal Arroyo przed walką z De La Hoyą mówi, że to będzie starcie Dawida z Goliatem. – I Dawid wygra – mówi pełna wiary, choć leworęczny Filipińczyk nie jest faworytem bukmacherów.
Bob Arum, promotor Pacquiao (wcześniej promował De La Hoyę), żartuje: – Gdy decyduję, z jakim politykiem Manny może się fotografować w ringu, czuję się najważniejszą osobą na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta