Świetlny spektakl nad centrum miasta
Światła instalacji Henryka Stażewskiego, niczym laserowe miecze rycerzy Jedi z „Gwiezdnych wojen”, rozcięły w piątek niebo nad Warszawą. Niespełna 40 lat od pierwszej prezentacji dzieło pioniera polskiej awangardy pojawiło się nad stolicą. Kompozycję dziewięciu promieni świetlnych (m.in. w kolorze czerwonym, fioletowym, zielonym i niebieskim) można było oglądać od godz. 18 do północy.
– Efektowne, ale słabo widoczne – oceniła instalację Anna Kowalewska, która wybrała się na pl. Defilad z aparatem fotograficznym. – Wreszcie dzieje się coś ciekawego. Jest kolorowo, a nie ponuro – mówił z kolei maturzysta Piotr Topoliński.
Specjalnie na czas przedsięwzięcia zgasły światła w Pałacu Kultury i Nauki. Projekt, wspólnie z miastem, zrealizowało Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Opinie warszawiaków i galeria zdjęć