![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Gdy przedsiębiorca chce zadbać o przyszłość swoich ludzi
Zatrudnieni w firmie dostaną kiedyś wyższe świadczenia emerytalne. Pracodawca zyskuje dodatkową, wygodną formę wynagradzania i poprawia swój wizerunek na rynku pracy. A wpłacane składki oraz koszty funkcjonowania PPE zalicza do kosztów uzyskania przychodu
Pracownicze programy emerytalne (PPE) to forma dobrowolnego, grupowego oszczędzania na starość. Dwa obowiązkowe filary systemu emerytalnego, czyli ZUS i fundusze emerytalne, zapewnią świadczenia w wysokości od 30 do 70 proc. naszych ostatnich zarobków. Dodatkowe odkładanie pieniędzy – indywidualnie czy za pośrednictwem zakładu pracy – jest zatem niezbędne. Bez tego po przejściu na emeryturę nasz standard życia może się drastycznie obniżyć.
– W Polsce niewielu pracodawców prowadzi programy emerytalne, które w innych krajach stają się normą – mówi Tomasz Najfeld, dyrektor Departamentu Pracowniczych Programów Emerytalnych w KNF. Często finansowanie przyszłej emerytury pracowników albo wręcz tworzenie specjalnej instytucji finansowej, jaką jest pracowniczy fundusz emerytalny, zakłada polityka korporacyjna międzynarodowych firm działających w naszym kraju.
Na koniec ubiegłego roku w PPE uczestniczyło 312 tys. osób, a w funduszach emerytalnych oszczędzało ok. 13 mln Polaków.
Potrzebne są umowy i rejestracja
Inicjatywa utworzenia PPE w zakładzie pracy może wyjść od pracowników, np. od związków zawodowych. Ostateczna decyzja należy jednak do pracodawcy. To on oferuje pracownikom jedną z czterech form zabezpieczenia emerytalnego oraz projekty umów niezbędnych do utworzenia takiego programu.
Pracowniczy program jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
