Triumf ekranowej egzotyki
Złotego Niedźwiedzia zdobył peruwiański film „Mleko bólu” Claudii Llosy. Andrzej Wajda dostał natomiast za „Tatarak” przyznawaną z reguły młodym reżyserom Nagrodę im. Alfreda Bauera za innowacyjność
„To diament w popiele Berlinale” – pisał o polskim „Tataraku” krytyk dziennika „Frankfurter Rundschau”, a recenzent „Der Tagesspiegel” określił film Wajdy jako „poruszającą medytację na temat śmierci”. Polak był jednym z faworytów w wyścigu po Złotego Niedźwiedzia. Otrzymał nagrodę za innowacyjność ex aequo z argentyńskim debiutantem Adriánem Biniezem, autorem filmu „Gigant”.
Stary mistrz wzorem dla młodych
Z jednej strony to niewiele, z drugiej – jest coś imponującego w tym, że 84-letni twórca zostaje uhonorowany za świeżość i poszukiwanie nowoczesnej formy. Tę nagrodę z reguły dostają filmowcy młodzi. Sam Wajda też zwrócił na to uwagę:
– To niebywałe, że stary reżyser dostaje wyróżnienie za odkrywanie nowych horyzontów kina – mówił po zakończeniu ceremonii wręczenia nagród. – W Polsce jest takie powiedzenie: świat się kończy. Ale jestem szczęśliwy, że zostałem nagrodzony razem z młodymi reżyserami, którzy dopiero zaczynają swoje filmowe życie. Pamiętam, jak sam byłem młody, zapatrzony we włoski neorealizm. Wierzyliśmy, że kino może odegrać ważną rolę społeczną i polityczną. Myślę, że dzisiaj znów otwiera się przed nim taka szansa, a przyszłość kina widzę w połączeniu filmu fabularnego z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta