Londyńska lady
Po raz pierwszy łódzki teatr sięga po „My Fair Lady”. Nieprzemijającą wartość utworowi Fredericka Loewego zapewnił choćby słynny musicalowy przebój „Przetańczyć całą noc”, ale znakomitych melodii jest tu znacznie więcej.
Prapremiera „My Fair Lady” odbyła się w 1956 r., zamykając pewien rozdział w historii musicalu. Powstał on w Ameryce i był odpowiedzią na europejską operetkę. Wchłonął jej konwencję łączącą słowo mówione, śpiew i taniec w jedną całość, choć każdy z tych elementów zachowywał autonomiczną odrębność. Amerykańscy twórcy dodali nowe wartości muzyczne, czerpiąc z jazzu, bluesa czy swingu. A dialogi w musicalach są dowcipne i inteligentne i często opierają się na najlepszych literackich wzorcach, jak w „My Fair Lady” powstałej według „Pigmaliona” Shawa.
Skrzącą się humorem opowieść o londyńskiej kwiaciarce Elizie, którą profesor Higgins przemienia w damę, wystawi w Łodzi Maciej Korwin – wieloletni dyrektor Teatru Muzycznego w Gdyni i doświadczony reżyser. Na polskie sceny wprowadził tak słynne musicale, jak „Evita”, „Szachy”, „Chicago” czy „Footloose”, w Gdyni zrealizował też plenerową inscenizację „Jesus Christ superstar”.