Przez lekturę każdej umowy można przebrnąć
Bożenna Zielińska-Kurpiel naczelnik w Departamencie Ochrony Klientów Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego
RZ: Klienci nie czytają umów przed podpisaniem. Czy potwierdza pani taką opinię?
Bożenna Zielińska-Kurpiel: Ze skarg, które do nas docierają, wynika, że bardzo często faktycznie tego nie robią. Wielu klientów opiera się tylko na informacjach, jakie otrzyma w okienku bankowym lub od agenta ubezpieczeniowego. Podpisują umowę bez czytania, a z jej treścią zapoznają się dopiero wtedy, gdy pojawi się jakiś problem. Większą staranność widać tylko przy umowach dotyczących wieloletnich zobowiązań na duże sumy, takich jak kredyt hipoteczny. Te dokumenty konsumenci zwykle czytają bardzo starannie.
Może to wina zbyt skomplikowanego języka, jakim pisane są umowy i regulaminy?
Umowy o produkt finansowy nie da się napisać językiem potocznym. Muszą się w niej znaleźć i sformułowania prawnicze, i finansowe. Ale przy odrobinie wysiłku można ją zrozumieć.
Pamiętajmy, że umowy nie musimy czytać przy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta