W ogródku Dioklecjana
Cesarz Dioklecjan przeszedł do historii jako brutalny prześladowca chrześcijan. A co robił na emeryturze? Uprawiał kapustę. Podobno właśnie ta pasja doprowadziła do założenia Splitu
– Gdzie ten pałac? – pytają turyści spacerujący po – wpisanej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO – splickiej starówce. Bywa, że są nieco rozczarowani, bo z pałacu cesarza Dioklecjana zostało niewiele, a jak wyglądała cesarska rezydencja stanowiąca zalążek przyszłego miasta, można zorientować się tylko z makiet i rysunków. Jednak działa już sama świadomość, że stąpa się po bruku mającym 1700 lat, w otoczeniu murów pamiętających postać słynnego cesarza. Poza tym Split to miasto z taką atmosferą, że niezależnie od pory roku i tak każdemu się podoba.
Cesarski pałac wzniesiono na planie kwadratu otoczonego wysokim murem. W wielu miejscach wciąż można go zobaczyć, bo fragmenty pałacowych budowli przetrwały, a niektóre wkomponowano w obiekty powstałe w późniejszych wiekach, choćby w domy przy nadmorskiej promenadzie.
Cesarz emeryt
Dokładnie nie wiadomo, dlaczego akurat to miejsce wybrał Dioklecjan na rezydencję, w której postanowił spędzić ostatnie lata życia. Zdaniem niektórych przeważyły względy sentymentalne – cesarz urodził się około 240 roku niedaleko stąd i postanowił osiąść na starość w rodzinnych stronach. Być może zadecydowała też obecność gorących źródeł siarkowych kojących reumatyzm władcy. Zresztą ze źródeł korzysta się też i obecnie – działalność ekskluzywnych zakładów leczniczych można poczuć, spacerując po zachodnim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta