W internetowym podziemiu
Podstawową cechą projektu zakładającego wprowadzenie w Polsce dowodów biometrycznych, który realizuje rząd Donalda Tuska, jest jego tajemniczość – pisze informatyk i publicysta
Projekt wprowadzenia w Polsce dowodów biometrycznych wzbudza wśród przedsiębiorców ogromne nadzieje. Liczą oni, że jego skuteczna realizacja pchnie do przodu sprawę zastosowania podpisu elektronicznego, który w naszym kraju praktycznie nie istnieje, choć już w 2001 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski zapowiadał jego błyskawiczny rozwój. Okazało się to jednak wyłącznie propagandową zagrywką.
Wprowadzenie dowodu, w którym w formie elektronicznej zapisany będzie podpis obywatela, ma w założeniu projektodawców (byli to, o czym warto przypomnieć, członkowie rządu Jarosława Kaczyńskiego) stworzyć warunki, które umożliwią upowszechnienie w społeczeństwie polskim gospodarki „napędzanej wiedzą”, co jest też priorytetem Unii Europejskiej.
Wielki Brat nie popatrzy
Projekt ten wzbudza niepokój Polaków, że zbudowana zostanie ogromna baza, w której zawarte by były dane o tożsamości obywatela w formie biometrycznej i której główną funkcją byłaby wymiana informacji z innymi rejestrami, takimi jak CEPiK, ZUS, PESEL, KEP. Innymi słowy MSWiA planuje zintegrować wszystkie zasoby informacyjne administracji publicznej w jedną wielka bazę danych. To może i powinno budzić obawę Polaków, gdyż jest wizją rodem z genialnej antyutopii Orwella.
Urzędnik naciska klawisz „enter” i wie o petencie czy podejrzanym niemal...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta