Wersja Tuska i niedopowiedzenia
Premier wypadł przed komisją doskonale. Niczego jednak nie wyjaśnił
Zeznania szefa rządu pod pewnym względem bardzo przypominały przesłuchanie Mariusza Kamińskiego. Tusk wprawdzie zrezygnował ze swobodnej wypowiedzi – zostawiając ją świadkom tak podrzędnym jak ministrowie czy byli szefowie służb. Ale i bez tego gładko przedstawił swoją wersję wydarzeń.
Zaprezentował się jako mąż stanu: umiarkowany („nie interesuję się operacjami specjalnymi, nie mam nawyku śledzenia podsłuchów”), ale stanowczy i zatroskany o standardy.
Wypadł dobrze, podobnie jak Kamiński. Ci, którzy wierzyli Tuskowi do tej pory – wierzą mu nadal. Tych, którzy mu nie wierzą, nie przekonał. Efekt jest identyczny jak ten po przesłuchaniu Kamińskiego. Wiara zwolenników...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta