Koszmary językowe aktorów
W paryskim Odeonie Andrzej CHyra z Isabelle Huppert w "Tramwaju" według sztuki Tennessee Williamsa. Po Wojciechu Pszoniaku, Andrzeju Sewerynie i Olgierdzie Łukaszewiczu Chyra dołączył do grona polskich aktorów, którzy rozpoczęli karierę, nie znając języków, w jakich grali
Lipiec 2009 r., klub festiwalu teatralnego w Awinionie. Minęła północ, aktorzy z całego świata mogą nareszcie odetchnąć po spektaklach i całodziennym upale. Występujący w „(A)polonii” Andrzej Chyra myślami jest już przy roli Stanleya Kowalskiego w „Tramwaju zwanym pożądaniem” Tennessee Williamsa. Premiera w lutym. Ale nie ma o czym rozmawiać. Nowe francuskie tłumaczenie nie jest jeszcze gotowe.
Spotkaliśmy się w listopadzie.
– Wciąż nie mam tekstu – mówi Chyra. – Od początku pomysł był zwariowany i z dnia na dzień staje się jeszcze bardziej szalony. To mi się w nim najbardziej podoba. To jest wyzwanie.
Rozmawiamy dwa tygodnie przed premierą.
– Scenopis wciąż się zmienia i będzie się zmieniał, ale już mam się czego złapać. Przez rok trudno się nauczyć francuskiego, jednak próbowałem, żeby nie wyjść na małpę. Z Isabelle staram się być szarmancki i porozumiewać po francusku, ale jeśli trzeba szybko wymienić informację – przechodzimy na angielski. Choć nie wszystko do mnie dociera, z Huppert dobrze się pracuje. Jest naturalna, gra plastycznie.
Krzysztof Warlikowski reżyserował Andrzeja Chyrę już we wrześniu, podczas konferencji w Warszawie. Ironizował, prowokował, mówiąc, że ma zagrać nieokrzesanego Polaczka.
– Nie uciekam od negatywnych cech bohatera, żeby mieć lepsze samopoczucie – mówi Chyra. – Ale chcemy wyjść poza schemat: wydobyć skomplikowane...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta