Trzeba iść na całość
„Taniec Delhi” Iwana Wyrypajewa to sztuka o niestabilności ludzkiego losu i konieczności patrzenia w serce
Jeden z najważniejszych rosyjskich twórców w młodości był sądzony za rozbój i dostał karę w zawieszeniu.
Dziś jest uznanym i szanowanym na świecie dramaturgiem i reżyserem, partnerem Karoliny Gruszki. Ale w sztukach i filmach pokazuje życie na krawędzi. Szaleńców, narkomanów, morderców przekraczających granice moralności. Zdarza się to również tzw. zwykłym ludziom. Potrafią zamordować z miłości, tak jak bohater „Tlenu”, który zatłukł żonę łopatą, gdy zakochał się w innej.
Śmierć to norma
Rozmowę z Wyrypajewem rozpoczynam pytaniem drastycznym jak jego sztuki: – Wyobraża pan sobie, że mógłby zabić Karolinę Gruszkę, gdyby pojawiła się ta druga?
Aktorka przełożyła sztukę i tłumaczy naszą rozmowę.
– Nie wiem, co odpowiedzieć – mówi pisarz. – Napisałem, że bohaterowie w poszukiwaniu życiowej prawdy mogą posunąć się do czynu ekstremalnego. Ale sytuacja z „Tlenu”, o której pan mówi, to metafora. Na pewno nie ma żadnego związku z moim życiem prywatnym. Dlaczego miałbym zabijać Karolinę?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta