Nieobecni nie mają racji
Wystawa w gdańskim Muzeum II Wojny ma uświadomić zwiedzającym, że hitlerowskie Niemcy traktowały ludzi jak przedmioty, które można bezdusznie przestawiać z miejsca na miejsce – zapowiada historyk
Przed blisko miesiącem uczestniczyłem w Berlinie w konferencji pt. „Ucieczka, wypędzenie i czystka etniczna. Wyzwanie w pracy muzeów i wystaw na świecie”, omawiając tam koncepcję upamiętnienia przymusowych migracji w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Na konferencji tej dyrektor fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie zaprezentował ogólny zarys przygotowywanej przez siebie wystawy, znanej w Polsce potocznie jako muzeum wypędzonych. Oba te projekty stanowią dwugłos we wciąż aktualnej debacie na temat miejsca tego zjawiska w pamięci historycznej Polaków, Niemców i całej Europy.
Pozytywna ewolucja
Na berlińskiej wystawie przymusowe migracje XX wieku mają zostać przedstawione w ujęciu chronologicznym, począwszy od wysiedleń będących skutkiem wojen bałkańskich i traktatu grecko-tureckiego z 1923 roku, a skończywszy na względnie niedawnych wydarzeniach w byłej Jugosławii i w Rwandzie. Zasadniczy punkt ciężkości narracji stanowić będą losy Niemców po 1944 roku.
Manfred Kittel wyraźnie podkreślił jednak zamiar uwypuklenia odpowiedzialności Niemiec za wybuch II wojny światowej i za krzywdy wyrządzone innym narodom, włączając w to wysiedlenia i wypędzenia dokonywane przez III Rzeszę na podbitych obszarach, m.in. w celu wyniszczenia polskości oraz w ramach programu eksterminacji ludności żydowskiej. Wyraził też wolę przedstawienia odmienności...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta