Gdy deblista tonie
Łukasz Kubot i Oliver Marach odpadli już z Masters. Wrócił wielki Nadal
Korespondencja z Londynu
Polski tenisista przyznał, że wraz ze swoim austriackim partnerem od dawna nie grali tak źle jak wczoraj, gdy przegrali z Dickiem Normanem i Wesleyem Moodie’m 1:6, 3:6.
Kubot po meczu powiedział „Rz”, że był najsłabszy na korcie. To chwalebny nadmiar samokrytycyzmu, bo każdy gem serwisowy Maracha też groził śmiercią lub kalectwem. Wszystkie przedmeczowe kalkulacje okazały się nieważne przy tak fatalnej grze. Miły był tylko początek (w pierwszym gemie swoje podanie przegrał Norman), ale jak się potem okazało, był to jedyny wygrany przez Kubota i Maracha gem w tym secie. Mówiąc po boksersku, oznacza to liczenie na stojąco. Na nokaut nie czekaliśmy długo. Apatyczny Kubot już w pierwszym gemie drugiego seta nie wykorzystał swego serwisu i zrobiło się beznadziejnie.
Rolę jednostki w deblu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta