Autonomia kłamstwa
Nie zawracałbym państwu głowy tekstem Aleksandry Klich we wczorajszej „Gazecie Wyborczej”, gdyby nie to, że dla młodzieży może być lekcją komunistycznego dziennikarstwa – pisze felietonista „Rzeczpospolitej”
Od chwili, gdy Adam Michnik próbował przekonać Polaków, że szef MSW w komunistycznym reżimie Czesław Kiszczak jest człowiekiem honoru, a Wojciech Jaruzelski – współtwórcą fantastycznego sukcesu Polski, dziennikarze „Gazety Wyborczej" często próbują wcielić w życie metody polemiczne z czasów świetności obu kacyków. Jak wiadomo, w PRL jednym z najwybitniejszych polemistów prasowych i telewizyjnych był rzecznik Jerzy Urban. Im głośniej naród śmiał się z jego podłości, tym mocniej opluwał on każdego, kto nie chciał chodzić na pasku Związku Radzieckiego. Jeśli do plucia owego dodamy Urbanowe kłamstwa, otrzymamy, wypisz wymaluj, tekst Aleksandry Klich „Ślązacy to nie zakamuflowani naziści" (opublikowany w Internecie pod tytułem „Rz": Ślązacy to zakamuflowani naziści"), którym dziennikarka „Gazety Wyborczej" próbuje mnie obrazić tylko dlatego, że nie podoba mi się koalicja PO z separatystycznym Ruchem Autonomii Śląska.
Kto obraża śląską mentalność
W felietonie „Fajniejszy jest niepolski tatuś" pisałem krytycznie m.in. o Jerzym Gorzeliku, przewodniczącym RAŚ, który deklarował „Jestem Ślązakiem, nie Polakiem (...) i nie czuję...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta