Chaotyczna kasacja taboru
Na złom trafiają 15-letnie autobusy z niską podłogą. Tymczasem po mieście wciąż jeżdżą „szroty”, czyli ikarusy z lat 80.
Dotarliśmy do zdjęć z placu postojowego w zajezdni Redutowa. Widać na nich częściowo już rozebrane autobusy, które lada dzień trafią na złom. Selekcja pojazdów do kasacji budzi kontrowersje.
Szroty wiecznie żywe
– To niegospodarność. Miejskie Zakłady Autobusowe kasują mniej zużyte autobusy, a zostawiają rozpadające się „szroty", czyli ikarusy z lat 80. ubiegłego wieku. I gdzie tu logika? – pyta pasjonat komunikacji Piotr Figiel.
Przykłady? Według naszego informatora, na przełomie lat 2010 i 2011 do kasacji poszedł np. wóz z numerem bocznym 5730 – z 1997 roku. Następnie kasowano kolejno pojazdy 5230, 5231 i 5232 z 1992 roku. Na zdjęciach sprzed kilku dni mamy autobus z numerem taborowym 5233 – częściowo bez szyb, z wybitymi reflektorami.
– W 2009 roku pojazd przeszedł remont kapitalny. Posiada automatyczną skrzynię biegów i silnik spełniający normy emisji spalin Euro 1 – mówi Piotr Figiel. – Zaledwie dwa miesiące temu pracownicy zajezdni wykleili na nim nowe numery boczne i zmienione logo przewoźnika – wymienia.
1393 autobusów mają „na stanie" MZA, z czego 272 to wysokopodłogowe ikarusy
Jak podkreśla, jednocześnie pasażerów wciąż wożą „lewary", czyli totalnie zajeżdżone...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta