Lepsza zwłoka niż nadgorliwość
Pracownik nie powinien spieszyć się z poinformowaniem szefa, aby ten przestał za niego opłacać składki emerytalne i rentowe. Gdy z jego winy powstanie zadłużenie, musi uregulować daniny za siebie, szefa i do tego odsetki – tak uważa ZUS
Corocznie wraca temat przekroczenia limitu podstawy wymiaru składek, czyli kwoty równej 30-krotności przeciętnego planowanego na dany rok wynagrodzenia (w 2011 r. jest to 100 770 zł). Po jej przekroczeniu nie należy opłacać składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, a od ubiegłego roku również daniny na Fundusz Emerytur Pomostowych.
Niby prosta sprawa, znamy limit i wystarczy pilnować, aby w danym roku nie opłacić składek od wyższej kwoty. I dotyczy to tych finansowanych zarówno przez firmę, jak i ubezpieczonego.
W praktyce nie ma kłopotów, gdy za jedną osobę ZUS rozlicza jeden płatnik. Jemu jest najłatwiej ustalić, że czas przestać uiszczać składki emerytalno-rentowe (i ewentualnie na FEP) w danym roku. Musi jedynie zliczać kwoty, od których począwszy od stycznia opłacił te daniny.
Wielu pracodawców
Dużo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta