Wszystko, tylko nie bunt
W poglądach młodych panuje szczególny życiowy wszystkoizm graniczący z dezorientacją – zauważają publicyści
W ostatnich tygodniach metryka coraz silniej podbija politykę. Młodzi jako aktorzy niedawnych wyborów parlamentarnych, a już szczególnie protestów zorganizowanych w Warszawie 15 października, nagle stali się obiektem szczególnego zainteresowania, ba, nawet troski. Odkrywani są jak jakaś tajemnicza mniejszość, niemal przybysze z odległych krain.
O grupie tak zwanych młodych, czyli – jak często definiują ich socjologowie – osób od 15. do 29. roku życia, krąży w Polsce wiele stereotypowych wyobrażeń. Na przykład, że jest to grupa o przekonaniach jednoznacznie liberalnych, nastawiona na obyczajowy i życiowy „luz". Albo że cztery lata temu doprowadziła ona do zwycięstwa Platformy Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych. Wreszcie, że trudna sytuacja tej grupy jest efektem jakiegoś rodzaju fiaska polityki Polski w ostatnich 20 latach i że to właśnie ona doprowadziła do zasadniczej społecznej zmiany w naszym kraju.
Artur Bazak w tekście „Starsi, zgorzkniali, z dużych miast" opublikowanym w „Rzeczpospolitej" 4 października, choć zwraca uwagę na istotną problematykę, popełnił pewne błędy polegające na stereotypowym i zbyt uproszczonym ujęciu młodego pokolenia – a także nierealistycznych wobec niego wymagań. Podobne błędy można zresztą dojrzeć również w innych wypowiedziach, gdyż temat „młodych" po opublikowaniu raportu Michała Boniego z okazji wyborów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta