Prysznic w Kielcach
Porażka Legii w Kielcach to najlepsze, co się jej mogło przytrafić. Kreowana na mistrza, nim rozpoczął się sezon, uznała, jak to często ma w zwyczaju, że przeciwnicy nie będą jej w osiągnięciu celu przeszkadzać. Karą za taką niefrasobliwość jest przegrana z drużyną, która nie przyjęła do wiadomości, że przegrać powinna. Korona pokazała zadufanym w sobie rywalom, jak się powinno walczyć.
Mimo to Legia wciąż pozostaje faworytem rozgrywek. Strata punktów w pierwszym meczu może ją otrzeźwi. Przed rokiem też wydawało się, że ma tytuł w kieszeni, ale w kilku ostatnich meczach roztrwoniła przewagę. Wtedy trenerem był Maciej Skorża.
Jan Urban cieszy się lepszą opinią (chociaż jeszcze nie zdobył żadnego trofeum), jako były piłkarz ma z zawodnikami dobry kontakt, a mimo to legioniści grają nieodpowiedzialnie. To nie jest moje zmartwienie, ale myślę o Legii jako o drużynie, która może reprezentować Polskę w rozgrywkach europejskich. A tam się nie gra tak jak w Kielcach.
Jak zawodne są wszelkie prognozy, pokazały także dwa mecze ostatnich drużyn w tabeli. Bełchatów i Podbeskidzie mają małe szanse na pozostanie w lidze. Ale znajdujące się w dramatycznej sytuacji Podbeskidzie odniosło najwyższe zwycięstwo w krótkiej historii występów w ekstraklasie. W dodatku po pięciu kolejnych meczach bez wygranej. Przypadek, szczęście, słabszy dzień Jagiellonii? Wszystkiego po trochu. Za tydzień Podbeskidzie spotyka się w Krakowie z Wisłą, z którą w ostatnich miesiącach dobrze mu się grało. Jeśli zwycięży lub...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta