Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Liczone na ucznia czy nauczyciela

24 grudnia 1996 | Kraj | AP

Bony edukacyjne

Liczone na ucznia czy nauczyciela

Idea bonów edukacyjnych, a więc pieniędzy, które za uczniem "idą do szkoły", jest jako teoria bardzo interesująca; gorzej z realizacją. Najdalej posunięto się w Bydgoszczy, gdzie w wyborach samorządowych w 1994 r. "Przymierze dla Polski" zapowiedziało wprowadzenie bonów oświatowych w szkolnictwie ponadpodstawowym od 1995 roku, a zadania tego, po podjęciu stosownej uchwały przez zarząd miasta, podjął się wiceprezydent Grzegorz Schreiber. Jednak w lipcu 1995 r. Schreiber został odwołany przez Radę Miejską, a jego następca, Zdzisław Kostkowski, wrozmowie z "Rzeczpospolitą" przewiduje, że bony da się wprowadzić nie wcześniej niż w latach 1999-2000 i to raczej w zmienionej formie, uwzględniającej płace nauczycieli. Lepiej poszło w Świdniku -- Unia Polityki Realnej szczyci się, że z inicjatywy jej członków od 1 stycznia 1996 r. ustalono liczbę uczniów jako jedyne kryterium podziału środków finansowych dla szkół, co oznacza wprowadzenie idei bonu edukacyjnego w życie.

Stopniowe dochodzenie do bonu

Każda gmina otrzymuje z budżetu państwa środki naliczone według dość skomplikowanego wzoru -- algorytmu, który uwzględnia m. in. standardową wielkość oddziału szkoły wiejskiej i miejskiej,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 948

Spis treści
Zamów abonament