Romanca o wierze albo Anglia odnaleziona
Jak wielki indywidualista G. K. Chesterton doszedł do przekonania, żenajbardziej podniecającą przygodą intelektualną historii jest chrześcijaństwo
Romanca o wierze albo Anglia odnaleziona
Paweł Lisicki
Przyznaję, że pisanie o Chestertonie jest rzeczą przyjemną. Jego książki są przejrzyste, wnioskowania wyraźne, odpowiedzi konsekwentne. Zwykle recenzje służą wytłumaczeniu zawiłości, niekiedy odnalezieniu klucza do książki. W wypadku "Ortodoksji" takiej potrzeby nie ma. Napotykamy bowiem na urodzonego stylistę, mistrza języka paradoksu, pisarza, który łączy razem cechy rzadkie: jasność myśli, autoironię, humor i jednoznaczność poglądów.
Urodzonemu w 1874 roku Gilbertowi Keithowi Chestertonowi wielokrotnie zdarzało się iść pod prąd panujących właśnie opinii. W chwili, kiedy Imperium Brytyjskie stało u szczytu swej potęgi, on dostrzegał upadek. Przeciwstawiał się ujednoliceniu, które, jak wierzył, zagrażało różnorodności narodów Zachodu. I tak jako jeden z nielicznych zdobył się na potępienie wojny Wielkiej Brytanii przeciw Burom w Afryce Południowej. Dla niego była to typowa rozprawa mocarstwa z małym narodem. Tę samą odwagę cywilną okazał, pisząc w 1922 roku "Eugenics and Other Evils" ("Eugenika i inne zło") . Zaatakował tam uznawaną wówczas za postępową ideę wyhodowania przez rasę ludzką swojej wyższej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta