Nic za darmo, płać za cios
Telewizja kablowa w Kanadzie
Nic za darmo, płać za cios
Mieszkając w Katowicach w latach 70. miałem dostęp do dwóch kanałów telewizyjnych, a dobrze obracając anteną mogłem też w niektóre dni złapać czeską stację z Ostrawy. Wyjeżdżając do Kanady bardzo cieszyłem się perspektywą odbioru stacji telewizyjnych, które miały, jak myślałem, na mnie tutaj czekać. Rzeczywistość okazała się inna. Po przyjeździe do Montrealu w 1982 r. i kupieniu telewizora ze zwykłą anteną rozczarowałem się: liczba dostępnych za darmo kanałów zwiększyła się o jeden (w stosunku do Polski) .
W Montrealu działały wówczas cztery kanały -- dwa po francusku: CBFT i TVA i dwa po angielsku: CBMT i CTV. TVA i CTV to tzw. commercial stations, prywatne stacje lokalne utrzymujące się wyłącznie z reklam. CBMT to montrealska filia "Canadian Broadcasting Corporation" (CBC) , a CBFT -- jej francuski odpowiednik, ciągle nazywany "Radio-Canada". Stacje te otrzymują dotacje od rządu federalnego, ale ich programy są przerywane reklamami równie często jak na stacjach prywatnych. Dlaczego? Dlatego, że większość ich programów jest produkcji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta