W skrócie
Lipiec poczeka
Sąd Najwyższy na wniosek prokuratora odroczył wczoraj rozpoznanie kasacji obrony w procesie Tomasza Lipca, byłego ministra sportu w rządzie PiS, oraz szefa jego gabinetu politycznego. Sędziowie uzasadnili swoje postanowienie za zamkniętymi drzwiami. Prokurator Krzysztof Parchimowicz, wnosząc o odroczenie rozpoznania sprawy, wskazywał, że SN przed wydaniem orzeczenia powinien ściągnąć z warszawskiego Sądu Apelacyjnego akta niejawne, aby stwierdzić, czy rację ma obrona pisząca w kasacji, że SA nierzetelnie rozpoznał odwołania od wyroku I instancji. Przeciwko odroczeniu rozstrzygnięcia był broniący Lipca adwokat Krzysztof Stępiński. Mówił, że boleje nad sytuacją, bo dla jego klienta oznacza ona dalsze oczekiwanie na wyrok, który – jak zakłada – będzie korzystny. Obydwaj skazani przebywają dziś w zakładach karnych. —a.ł.