Krew w Pałacu Sprawiedliwości
We Włoszech z entuzjazmem została przyjęta propozycja, by sędziowie osobiście odpowiadali za popełnione błędy w sztuce.
Piotr Kowalczuk
W czwartek 9 kwietnia oskarżony o matactwa finasowe Claudio Giardiello w gmachu mediolańskich sądów zastrzelił świadka, współoskarżonego, sędziego i ranił dwie inne osoby. W tragedii jak w zwierciadle odbijają się najpoważniejsze choroby Italii: bylejakość i słabość państwa, niewydolny i rozprzężony wymiar sprawiedliwości, powszechna korupcja i brak poszanowania dla jakichkolwiek reguł.
Ile nabojów w magazynku
Giardiello (57 l.) od kilku lat był stałym gościem ogromnego mediolańskiego Pałacu Sprawiedliwości. Sam skarżył, ale w feralny czwartek to on był oskarżonym. Rozprawa rozpoczęła się o 9.30. Po godzinie wdał się w kłótnię z własnym adwokatem, który zagroził mu natychmiastową rezygnacją. O 10.50 Giardiello wyciągnął z kieszeni berettę 98 i wystrzelił do dwóch współoskarżonych, byłych wspólników, a w tym momencie śmiertelnych wrogów. Jednego zabił, a swego siostrzeńca Davide zranił. Potem strzelił do chwilę przedtem zaproszonego na salę w charakterze świadka swego byłego adwokata Lorenza Appianiego i położył go trupem. Wybiegł z sali, na schodach postrzelił przypadkowo spotkanego biegłego sądowego z kilku swoich poprzednich procesów. Potem wpadł do biura sędziego Fernanda Ciampiego,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta