Sądy odwoławcze zbyt często chodzą na skróty
Nawet najbardziej kunsztowne konstrukcje prawne powinny się opierać na solidnych faktach. W przeciwnym razie są tylko dekoracją – pisze sędzia.
Antoni Górski
Można powiedzieć bez przesady, że cały gmach prawa i jego stosowania opiera się na faktach. W sprawach cywilnych proces poznawczy dotyczący ustalania faktów jest złożony, składa się z trzech etapów: zgłaszania twierdzeń o faktach, przedstawiania dowodów na poparcie tych twierdzeń i oceny twierdzeń oraz dowodów. W kontradyktoryjnym typie procesu cywilnego, jaki obowiązuje u nas, realizacja dwóch pierwszych etapów jest powinnością stron – z wyjątkiem przewidzianym w art. 232 zd. drugie k.p.c. Polega on na możliwości przeprowadzenia uzupełniającego dowodu przez sąd z urzędu. Etap trzeci jest rzecz jasna wyłączną domeną sądu. Oznacza to, że sąd – uwolniony w zasadzie od troski o kompletność materiału dowodowego – powinien najpierw czuwać na tym, czy przedstawiane przez strony twierdzenia i dowody są zdatne do przeprowadzenia weryfikacji twierdzeń oraz czy odpowiadają wymaganiom zasady koncentracji materiału ustanowionym w k.p.c. Przede wszystkim zaś prawem i obowiązkiem sądu jest dokonanie wszechstronnej i pogłębionej oceny zebranego materiału. Tylko ta droga może przybliżyć ustalenia sądu do prawdy obiektywnej, czyli stanu rzeczywistego, którego odtworzenie jest wstępnym zadaniem procesu cywilnego i szansą na sprawiedliwe rozstrzygnięcie sprawy....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta