W poszukiwaniu sprawiedliwego kodu
Idea sprawiedliwości nie jest iluzją. Jest mocno zakorzeniona w rzeczywistości, a świadczy o tym wyraźny kierunek orzeczniczy w sądownictwie administracyjnym – pisze profesor Andrzej Gomułowicz.
Zgadzam się z tezą, którą sformułowała sędzia NSA dr Małgorzata Wolf-Kalamala, że w sądzie chodzi o sprawiedliwość, a nie o korzyść podatnika.
Istotą orzekania jest wartość, którą rzymscy juryści określali słowem „aequitas". Uważali, że o wartości prawa, o jego sile decyduje nie tylko słuszność stanowionego prawa, ale także słuszność wydawanych wyroków. Jeżeli istnieje zbieżność merytoryczna w stanowieniu i wykonywaniu prawa, to taki stan wskazuje na realizację aequitas w życiu społecznym. Kształtuje bowiem zgodnie ze standardem słuszności zarówno obowiązki, jak i uprawnienia jednostki.
Sokrates postrzegał sędziego jako uosobienie sprawiedliwości. Wśród cech, które czynią sędziego gwarantem sprawiedliwego wymiaru prawa, wskazywał rozumienie treści prawa, bezstronność orzekania, roztropny namysł, skrupulatne przemyśliwanie.
M.T. Cycero zwracał uwagę na to, że w procesie stosowania prawa zdarza się i tak, że existunt etiam saepe iniuriae calumnia quadam et nimis callida sed malitiosa iuris interpretatione, czyli krzywdy wynikają też często z jakiegoś przekręcenia czy nazbyt wnikliwego, lecz złośliwego tłumaczenia prawa. Dlatego Cycero podkreśla, że ideę sądownictwa, a także budowanie jego autorytetu, należy widzieć przez pryzmat uniwersalnego dobra, któremu służy zawód sędziego, to jest sprawiedliwości.
Każdy z sędziów szuka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta