Jedna z najbogatszych branż żąda wsparcia
Polscy energetycy ostrzegają: bez zachęt finansowych ze strony państwa nie będziemy mieli czym zastąpić wyłączanych bloków w elektrowniach węglowych.
Aneta Wieczerzak- -Krusińska
Prezesi największych firm energetycznych bez ogródek mówią o nieopłacalności wytwarzania energii. Twierdzą, że budowane za miliardy bloki węglowe mogą być ostatnimi, jakie w Polsce powstaną. Z kolejnymi inwestycjami się wstrzymują m.in. z uwagi na dołujące ceny energii, rosnące koszty uprawnień do emisji CO2 i skierowaną przeciwko „brudnej" energetyce węglowej politykę UE.
W tej sytuacji przerażająco wygląda wizja konieczności wyłączenia do 2022 r. jednej trzeciej mocy pracujących dziś w Polsce bloków energetycznych (9–10 tys. MW), którą roztacza Towarzystwo Gospodarcze Polskie Elektrownie (TGPE). Po sierpniowych ograniczeniach zasilania te ostrzeżenia można odebrać jako formę nacisku.
Stanisław Tokarski, prezes TGPE i jednocześnie wiceszef Taurona, nie odpowiada wprost, jakimi technologiami produkcji energii branża chce zastąpić wyłączane moce. Wiadomo tylko, że gaz dziś się nie opłaca....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta