Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Referendum zmistyfikowane

09 września 2015 | Rzecz o polityce | Roman Graczyk
Charles de Gaulle (z lewej) traktował rozpisane przez siebie referenda jak plebiscyt
źródło: AFP
Charles de Gaulle (z lewej) traktował rozpisane przez siebie referenda jak plebiscyt
Roman Graczyk
autor zdjęcia: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa
Roman Graczyk

Głosowanie ludowe powinniśmy traktować bez uniesień

Demokracja liberalna jest mechanizmem delikatnym. Ten ustrój wyrasta z kilku wieków doświadczeń, z pomyłek bezprzymiotnikowej władzy ludu – bolesnych, a niekiedy krwawych. Z tych pomyłek wyciągnięto w końcu taki wniosek, że suweren demokratyczny (demos) rządzi o tyle, że nadaje ogólny kierunek poprzez wskazanie takiej czy innej rządzącej elity. Ale nie w takim, że permanentnie decyduje sam o konkretnych kwestiach spornych. Nikt tego głośno nie powie, żeby się temu suwerenowi nie narazić, ale to oznacza zasadę ograniczonego zaufania. Bo już wiemy, że nieograniczone zaufanie kończy się Wielkim Terrorem.

To paradoks, ale demokracja działa o tyle lepiej, o ile więcej ma wbudowanych w system polityczny ograniczeń bezpośredniej władzy ludu. Dojrzałe demokracje nie stosują na przykład ordynacji wyborczej ściśle proporcjonalnej. Po latach trudnych doświadczeń ogromna ich większość odeszła od prostej proporcjonalności przez mechanizmy promujące większe partie, np. modyfikując wielkość okręgów, wprowadzając bardziej restrykcyjny system przeliczania głosów na mandaty (np. u nas obecnie obowiązujący tzw. system d'Hondta) czy też podwyższając (albo wprowadzając tu, gdzie go nie ma) próg, poniżej którego partiom nie przydziela się mandatów.

Uwikłanie w polityczny kontekst

Tylko bardzo naiwni demokraci głoszą hasła hurraproporcjonalnej ordynacji,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10239

Wydanie: 10239

Spis treści
Zamów abonament