Aborcja imigracja, egoizm
Co nam mówi dyskusja o uchodźcach
Filip Memches
Nie sposób sobie wyobrazić polskich sporów o takie sprawy, jak aborcja czy „planowanie rodziny", bez udziału Kościoła katolickiego. Teraz okazuje się, że tak samo może być w przypadku kwestii uchodźców.
Pozornie nawet wygląda to tak, że polska debata dotycząca przybyszów z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu stanowi lustrzane odbicie dyskusji toczonych w III RP na temat problemów bioetycznych. Wydaje się, że nastąpiła tylko zamiana ról. Jeśli bowiem chodzi o aborcję, jako sprzymierzeńcy Kościoła występowały przyjmujące postawę pro life partie prawicowe i rozmaite kręgi konserwatywne, natomiast kiedy pojawiła się kwestia uchodźców, Kościół stał się nagle autorytetem dla kulturowej lewicy i świecko-liberalnej części opinii publicznej, a więc środowisk, które wcześniej często go atakowały za narzucanie Polakom rzekomo rygorystycznej moralności.
Takim publicystom jak Tomasz Lis jeszcze do niedawna przeszkadzało, że w Polsce biskupi, wypowiadając się w sprawie poparcia Bronisława Komorowskiego dla in vitro, wtrącają się do polityki. Teraz już tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta