Przedsiębiorca musi wiedzieć, czy kotlet będzie wołowy czy wieprzowy
Firma sprowadzająca z zagranicy mięso wołowe, które wbrew oznaczeniu zostało zmieszane z wieprzowiną, zostanie uznana za winną fałszowania produktu, nawet jeśli nie jest jego producentem.
Spór dotyczył kary za wprowadzenie do obrotu zafałszowanego artykułu rolno-spożywczego.
Kłopoty ukaranej spółki zaczęły się, gdy inspektorzy wojewódzkiego inspektora jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych przeprowadzili w niej kontrolę jakości produktów zwierzęcych. W jej trakcie pobrano do badań laboratoryjnych w zakresie identyfikacji surowców metodą PCR między innymi próbkę mrożonego mięsa drobnego wołowego. Pochodziło ono z Hiszpanii, a jego cena zbytu netto wynosiła 11 zł za kilogram.
Wyniki badań wykazały w próbce obecność DNA surowca wieprzowego w ilości 29 proc. A to okazało się niezgodne z oświadczeniem producenta. W tej sytuacji organ I instancji wszczął postępowanie w sprawie kary z tytułu wprowadzenia do obrotu partii artykułu rolno-spożywczego zafałszowanego.
10 tysięcy złotych kary
Ostatecznie wojewódzki inspektor wymierzył ją w wysokości 10 tys. zł. Inspekcja podkreśliła, że stwierdzenie w próbce mięsa wołowego obecności DNA surowca wieprzowego w ilości 29 proc., uznać należy za zafałszowanie. Przedsiębiorca w dokumentach dotyczących partii mięsa deklarował, że jest to mięso wołowe....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta