Służba publiczna po wyborach?
Nawet bez fachowej pomocy wróżki można przewidzieć, że przedwyborcze obietnice są nie do spełnienia, bo skarbiec świeci pustkami – pisze Aleksander Tobolewski.
Przez jakiś czas będzie można wyborcom wciskać, że wszystko, czego nowy rząd nie może spełnić, choć obiecał, jest winą poprzedniego rządu. Gdyby zaś pozostała ta sama ekipa, powie, że sytuacja finansowa (za którą nigdy rząd nie odpowiada) lub zewnętrzne okoliczności powodują, iż mimo najlepszych chęci, konfitur dla społeczeństwa nie będzie. I trzeba znaleźć tematy zastępcze, które przekonają społeczeństwo, że rząd jest cacy, tylko ci z (UE, kapitaliści, bogaci, nacjonaliści, ISIS – odpowiednie wstawić) są odpowiedzialni za wszelkie zło.
Doraźna polityka a zarządzanie państwem
W krajach z doświadczeniem w politycznych zagrywkach takie zachowanie nie dziwi. Różnice między krajami ze starymi instytucjami demokratycznymi a krajami z nową demokracją zaczynają się objawiać na początku cyklu politycznego. W starej demokracji sprawy polityki są daleko od spraw zarządzania państwem, jego ekonomią, prawem i codziennością mieszkańców. Kadra urzędników w dobrze ukorzenionych demokracjach dostaje po prostu nowych szefów (ministrów, czasem wiceministrów), którzy z reguły nie znają się na tym, co mają robić, i przechodzą szybkie szkolenie, jak doświadczonym urzędnikom za bardzo nie przeszkadzać. Tak jest w Wielkiej Brytanii czy we Francji. Trochę inaczej w państwach federalnych, które mają wypracowany własny schemat działania. Fakt, że zmienia się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta