Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Sen na jawie Isi

02 listopada 2015 | Sport | Krzysztof Rawa
Agnieszka Radwańska w jednym rzędzie z legendą tenisa Chris Evert i pokonaną  Petrą Kvitovą
źródło: AFP
Agnieszka Radwańska w jednym rzędzie z legendą tenisa Chris Evert i pokonaną Petrą Kvitovą

Agnieszka Radwańska została mistrzynią turnieju mistrzyń WTA. W finale pokonała Petrę Kvitovą 6:2, 4:6, 6:3 i znów płakała ze szczęścia.

Polski tenis doczekał się w Singapurze sukcesu bez precedensu. Agnieszka Radwańska spełniła marzenia swoje i miłośników jej talentu, przekonała, że bez potęgi mięśni też zostaje się mistrzynią nad mistrzynie.

Wygrała najważniejszy jak dotąd turniej w karierze. Wśród 17 tytułów nie ma już tylko zwycięstwa w Wielkim Szlemie, ale wraca ochota, by dopisać „na razie". Będzie piątą tenisistką na świecie w rankingu kończącym rok – finał w Singapurze był też walką o tę pozycję. Będzie jednak przede wszystkim kojarzony z pięknem tenisa Agnieszki, z emocjami, które wywołuje zaskoczenie rywalki, brawurowy pomysł w wymianie, parada przy siatce, niezwykły smecz czy efektowny skrót. Jej zwycięstwo to także triumf woli, wiary i poświęcenia.

Warto walczyć do końca

Zostanie w pamięci trochę inny, nowy obraz tenisowy sztukmistrzyni z Krakowa – dzielnej, walecznej jak nigdy wcześniej, takiej, która decyduje się brać sprawy w swoje ręce. I płaczącej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10285

Wydanie: 10285

Spis treści
Zamów abonament