Pozycja władzy sądowniczej nigdy nie była tak słaba
Groźby pod adresem sędziego i straszenie go aresztowaniem za pełnienie przez niego funkcji to cios w niezawisłość sędziowską – uważa sędzia.
Aneta Łazarska
Szokujące mogą się wydawać, i to już nie tylko zwykłemu sędziemu, ale przede wszystkim obywatelowi, wypowiedzi czołowych polityków partii rządzącej o groźbie aresztowania urzędującego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego. Co więcej, z wypowiedzi tych wynika, że prezes Trybunału Konstytucyjnego miałby zostać aresztowany na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa w sali rozpraw, czyli w trakcie wykonywania czynności urzędowych.
Przestępstwo to miałoby polegać na niedopuszczeniu pięciu nowo wybranych sędziów do orzekania. Gdyby prezes użył wobec nich przemocy, miałby popełnić przestępstwo z art. 224 k.k.
Wolność słowa i krytyki judykatury ma swoje granice. Zwłaszcza od polityków należy jednak oczekiwać odpowiedzialności za wypowiadane słowa, a nade wszystko zrozumienia istoty niezawisłości sędziowskiej.
Nawet dla osoby niebędącej prawnikiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta