Nieudany miesiąc miodowy
Beata Szydło przez działania swojej partii straciła sto dni spokoju.
Jeszcze nie minęło symboliczne sto dni rządu Beaty Szydło, a premier już musi ratować mocno nadszarpnięty przez jej partię wizerunek. Głównymi powodami owego nadszarpnięcia są zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego oraz zmiany w mediach. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby ośrodkiem decyzyjnym tych przemian była Kancelaria Premiera. Jest jednak inaczej.
Kluczowy problem – jak przyznają nieoficjalnie niektórzy ministrowie – leży u fundamentów powstania rządu. A tworzono go na ulicy Nowogrodzkiej. To właśnie w warszawskiej siedzibie PiS znajduje się rzeczywisty ośrodek władzy. Kieruje nim Jarosław Kaczyński, nazywany przez wielu swoich podwładnych naczelnikiem państwa. To na Nowogrodzkiej zapadają strategiczne decyzje, które ma realizować rząd i parlament. Ministrowie mogę jedynie z zapałem opowiadać o swoich planach i reformach, które i tak będą musiały poczekać na zatwierdzenie.
O trudnym położeniu rządu świadczą spadające notowania. Według niektórych PiS przestało być pierwszą siłą polityczną w kraju. I to już po niespełna trzech miesiącach sprawowania władzy.
Z sytuacji, w której znalazł się rząd, doskonale zdaje sobie sprawę Beata Szydło, która właśnie postanowiła przejść do ofensywy. Pierwszym jej przejawem była wzmożona aktywność medialna premier tuż pod koniec roku. Niemal codziennie w tej czy innej stacji telewizyjnej Szydło starała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta