Kosztowny pasażer na gapę
Polscy przewoźnicy są surowo karani przez brytyjskie służby za przypadkowy przewóz nielegalnych imigrantów. Brakuje procedur kontrolnych.
Polskie kancelarie prawne zarzucone są sprawami brytyjskich kar nałożonych na kierowców oraz firmy transportowe z powodu przypadkowego przewozu imigrantów na naczepie.
– Prowadzimy je od czterech lat i mieliśmy ich setki. Zauważmy, że problem się nasila – mówi prawnik z kancelarii Iuridica Łukasz Chwalczuk.
Mandat wynosi 2 tys. funtów dla przedsiębiorcy i 2 tys. dla kierowcy od każdego nielegalnego pasażera.
Wprowadzona w 1999 r. ustawa o imigracji i udzielaniu azylu chroni brytyjskie terytorium przed imigrantami. Chwalczuk podkreśla, że nie karze ona za posiadanie imigranta na pokładzie, lecz za brak procedur kontrolnych. Pracodawca musi przeszkolić kierowców i wprowadzić odpowiednie sposoby postępowania.
Prawnik dodaje, że w razie wykrycia nielegalnych imigrantów na naczepie samochodu Border Force zawiadamia przedsiębiorcę o wszczęciu postępowania administracyjnego. Przewoźnik ma 28 dni na dostarczenie dokumentów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta