Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Syndrom Boga w sądzie jest niebezpieczny

27 stycznia 2016 | Rzecz o prawie
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa

Janusz Wojciechowski | Ujawnienie skromnego stanu majątkowego zaprzeczy mitom 
o bogactwie sędziów. To raczej lepsze niż gorsze dla ich bezpieczeństwa 
– mówi Janusz Wojciechowski.

Rz: Jarosław Kaczyński zapowiada kolejną reformę wymiaru sprawiedliwości. Czy jest potrzebna sądownictwu? Może należałoby w końcu dać mu spokój i pozwolić orzekać?

Janusz Wojciechowski, europoseł PiS, szef Biura Pomocy Prawnej przy Prezydencie RP: Potrzebne jest przywrócenie odpowiedzialnej roli ministra sprawiedliwości. Dziś ta funkcja jest zredukowana do roli administratora sadownictwa, a tu potrzeba roli adekwatnej do nazwy urzędu i odpowiedzialności. Jeśli minister ma być odpowiedzialny za wymiar sprawiedliwości, musi mieć możliwość interwencji, kiedy dzieje się niesprawiedliwość. Połączenie funkcji ministra i prokuratora generalnego to pierwszy konieczny ruch. Zrobiły się nam bowiem dwie korporacje: sądy niezawisłe i prokuratura niezależna. Nie ma możliwości jakiejkolwiek interwencji. Spotykam się z ogromną krzywdą ludzi i słyszę, że nic nie można już zrobić. Przykład? Kobieta została ewidentnie zamordowana, a prokuratura przyjmuje, że popełniła samobójstwo. Rodzina ani nikt z zewnątrz nie mają prawa zadać pytania prokuraturze, dlaczego tak się stało... Szukają więc ratunku u posłów, m.in. u mnie... Ale tu też odpadła możliwość interpelacji... W ostatnich dniach słyszę, że w sprawie o korupcję na 150 tys. zł sprawca w ramach układu z prokuraturą ma zapłacić grzywnę 20 tys. zł i po sprawie. I też trudno interweniować, bo prokuratura niezależna. To się musi zmienić...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10354

Wydanie: 10354

Spis treści
Zamów abonament