Kłopot z piorunami
Przeciwlotnicze zestawy Grom miał zastąpić doskonalszy, rakietowy system Piorun. Nowa broń już jest, ale nie ma decyzji o jej wdrożeniu i produkcji.
zbigniew Lentowicz
Choć zlecony przez wojsko program rozwojowy przenośnych zestawów przeciwlotniczych Piorun, w kluczowych parametrach przewyższających amerykańskie stingery, zakończono w końcu zeszłego roku, nie wiadomo, co dalej. Brakuje rozstrzygnięć w sprawie wdrożenia do seryjnej produkcji kierowanych superpocisków i – co ważniejsze – zamówień, które dałyby armii oręż skutecznie osłaniający kraj przed atakiem wrogich śmigłowców, samolotów szturmowych, dronów, a nawet rakiet manewrujących.
– Piorun to idealna broń dla sił Obrony Terytorialnej. Piekielnie skuteczna, do skrytego atakowania i niszczenia statków powietrznych na niskim pułapie. To także przykład, jak można perfekcyjnie przystosować eksploatowane od ponad dekady zestawy Grom do zupełnie nowych, współczesnych zagrożeń – mówi Zdzisław Zieliński, wiceszef fachowego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta