Teutońska machina wojenna kontra wiara, praca i skromność
Po zwycięstwie nad Hiszpanią Włosi składają hołd trenerowi i z obawą, ale i nadzieją, czekają na sobotni ćwierćfinał z Niemcami.
Relacja z Rzymu
Przed meczem z Hiszpanią Włosi po cichu liczyli, że przy sprzyjającym układzie gwiazd, dzięki żelaznej obronie i jednej chytrej kontrze cudem uda się wygrać ten mecz albo przynajmniej doprowadzić do loterii rzutów karnych.
Nikt, nawet huraoptymiści, nie spodziewał się, że włoska futbolowa klasa robotnicza zdeklasuje hiszpańską arystokrację. Sprawozdawca Beppe Bergomi krzyczał do mikrofonu telewizji Sky Sport: „Patrzcie, patrzcie, jak gra Italia! To niewiarygodne!".
Gdy turecki sędzia Cuneyt Cakir (zdaniem włoskich mediów najgorszy aktor widowiska) zakończył mecz, w Italii zagrzmiały trąby, w miasta ruszyły roztrąbione samochody, a na trybunach w Saint-Denis...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta