Zaradny był od dziecka
VADIS ODJIDJA-OFOE | Belg zaczyna wyrastać na lidera Legii i gwiazdę ekstraklasy. Czy będzie dla warszawskiego klubu nowym Danijelem Ljuboją? tomasz wacławek
Mecz Legii z Realem przy pustych trybunach w Warszawie. Gwizdek sędziego kończący pierwszą połowę. Kamery pokazują, jak Gareth Bale i Vadis Odjidja-Ofoe z uśmiechem na twarzy wymieniają uwagi w drodze do szatni. Humory im dopisują, trudno się dziwić – obaj strzelili piękne bramki, które zostaną nominowane przez UEFA do tytułu gola kolejki.
Sprowadzenie Odjidjy-Ofoe to z pewnością najlepsza decyzja poprzednika Jacka Magiery Besnika Hasiego, choć na początku można było mieć spore wątpliwości. Wejście piłkarza do Legii wyglądało jak testowanie cierpliwości kibiców. Aklimatyzacja przebiegała bardzo powoli, złożyło się na to wiele czynników.
Nowy klub, nowe miasto i język, do tego braki kondycyjne, kłopoty z nadwagą i rodzinna tragedia w tle. Vadis bardzo przeżył śmierć matki, nie ukrywał, że ciężko mu się skupić na treningach i meczach.
Hasi, zamiast pozwolić mu spokojnie nadrobić zaległości, na siłę posyłał go na boisko. Efekty były łatwe do przewidzenia: Odjidja-Ofoe częściej irytował, niż zachwycał, prowokując pytania o sens płacenia mu najwyższej pensji w ekstraklasie. Magiera go nie skreślił, dał mu czas, pozwolił odszukać utraconą radość z gry. Przyjazdu do Polski Vadis nie traktuje jako kroku wstecz. Przez dwa poprzednie sezony wystąpił w sumie tylko w 14 spotkaniach Norwich (obecnie w drugiej lidze angielskiej), miesiąc spędził na wypożyczeniu w Rotherham (też druga liga)....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta