Byłem lubianym bossem
Antoni Piechniczek, były trener Odry Opole i reprezentacji Polski,która w mistrzostwach świata w Hiszpanii w 1982 roku zajęła trzecie miejsce.
Rz: Mówię „Odra Opole". Co pan widzi?
Antoni Piechniczek: Wypełnione trybuny stadionu przy Oleskiej, które na meczu z ŁKS okazały się za małe dla 20 tys. widzów, więc sędzia Jerzy Hołub z Warszawy pozwolił ludziom stanąć przy liniach bocznych. Wygraliśmy 2:0.
Widzę moje piękne mieszkanie w starym budynku obok amfiteatru i Toropolu. Mogłem oglądać mecze hokejowe z okna. Akurat tego mieszkania nie muszę sobie przypominać, ponieważ wykupiłem je dla córki i często do niej jeżdżę.
Widzę i czuję atmosferę drugiej połowy lat 70., kiedy o Odrze było głośno jak o festiwalu polskiej piosenki. Tyle że festiwal odbywał się przez weekend w czerwcu, a o piłkarzach mówiło się cały rok.
Jak to się stało, że 33-letni trener z niewielkim doświadczeniem w BKS Bielsko-Biała został zatrudniony przez Odrę w miejsce opolskiej legendy Engelberta Jarka?
Odra szukała trenera od początku roku 1975. Działacze przyjeżdżali do mnie, obserwowali moją pracę w Bielsku, oglądali mecze BKS, co dawało mi poczucie, że im na mnie zależy. Takie relacje od początku dobrze rokowały.
A dlaczego wybrali właśnie mnie? Byłem stosunkowo młody, po karierze w Ruchu i Legii, kilku meczach w reprezentacji i studiach. Wiem, że działaczom Odry zwrócił na mnie uwagę ówczesny dziennikarz Polskiego Radia Opole Stanisław Puzyna. Znaliśmy się z AWF....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta