Archiwum niezwykłej codzienności
Czasem łapię się na tym, że robiąc zdjęcie, myślę, jak będzie przyjęte za 20 lat. Albo jak to miejsce będzie wyglądać. I mam tutaj na myśli takie bardzo zwykłe miejsca – mówi Maciej Kosycarz, fotoreporter, który razem z ojcem Zbigniewem stworzył największe powojenne archiwum Gdańska.
Rz: Fotografujecie Gdańsk i Pomorze nieprzerwanie od 1945 roku. Zaczął twój tata Zbigniew, a ty kontynuujesz jego dzieło od początku lat 90. To chyba największe archiwum zdjęć powojennego Trójmiasta?
Maciej Kosycarz: Zdecydowanie tak. Mamy zdjęcia wykonane od czerwca 1945, czyli od pierwszych dni, kiedy tutaj przyjechał tata. A robił je do swoich ostatnich dni, aż do 1995 roku. Co ważne, cechą tego archiwum jest to, że jak każdy dobry fotoreporter tata nie robił tylko zdjęć zleconych, ale także, a w zasadzie przede wszystkim – takie, które pokazywały to, co spotykał po drodze. Nie mamy więc tylko przecięć wstęg, wręczenia medali itd., ale zwykłych ludzi i ich życie codzienne. Albo coś się budowało przy drodze, albo jakaś pani szła z muszlą klozetową. Ta uchwycona codzienność to ważna cecha tych zdjęć, bo przecież cechą dobrego fotoreportera jest nieskupianie się tylko na zadaniowości.
Jak duże jest archiwum?
Tata był dumny, że zrobił w swoim życiu 1 mln zdjęć. Ja na razie zeskanowałem z tego około 10 tys. Niestety, zostawił mi archiwum kompletnie nieuporządkowane. Stąd dopiero po 11 latach od śmierci taty, w trakcie których porządkowałem archiwum, udało mi się wydać pierwszy album. A potem już poszło szybciej. Do dzisiaj wydaliśmy 12 albumów „Fot. Kosycarz. Niezwykłe zwykłe zdjęcia"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta